Dzień jak codzień. Matsuo wraz ze swoją podpieczna wracają właśnie z kolejnej misji. Byli na niej aż tydzień, więc głowach obojga siedziało tylko to żeby wziąć ciepły prysznic i położyć sie spać. Być może w głowie młodej chunninki wyglądało to nieco inaczej, ale tak czy inaczej oboje byli tak zmęczeni, że nie mieli ochoty na wspólne wypady, igraszki i tym podobne zabawy.
- Pójdę do Mizukage złożyć raport, a Ty już leć się połóż do łóżka, dobra ? - rzucił Tokugawa wyciągając z transu Akane, która w tej chwili była raczej w zupełnie innym świecie. Nagle wyskoczyła ze świata w którym była i pokiwała tylko głową, bo nie miałą już siły na nic innego. Kilka chwil później skręciła w którąś uliczkę po czym zniknęła.
Tymczasem zmęczony ale ucieszony Matsuo stał już przed drzwiami pokoju Mizukage, zachowując kulturę zapukał i czekał na zaproszenie do środka. Kira będąc gdzieś w szafie krzyknęła aby wejść.
- Witaj... - wyszeptał jej do ucha swoim niskim męskim głosem. Kobietę przeszły ciarki co można było dostrzec na jej delikatnej skórze. To było dziwne, bowiem była twarda i ciężko było ją złamać, a tu jeden oddech do ucha i prawie roztopiła się na podłodzę - ..właśnie skończyliśmy razem z Akane misje o którą nas prosiłaś. Niestety po drodzę czekali na nas shinobi z kraju Piorunów. Oczywiście cała piątka była renegatami, jednak nie zmienia to faktu że wiedzieli gdzie, kiedy będziemy i ledwo uszliśmy z życiem z tej zasadzki. Prócz tego... raczej nic ciekawego się nie działo. Dostarczyliśmy tamten kamień do Pana Feudalnego i wróciliśmy.
- Yhym...rozumiem - wymruczała pod nosem Kira, która z pewnością wolałaby rzucić się na szyje Matsuo i wykorzystać go w tym pokoju, ale musiała zachować profesjonalizm, albowiem każdy mógł by ich zobaczyć tutaj. Poza tym z uwagi iż ciarki wystarczyły by nakręcić Cienia Wioski na mężczyzne, wolała odpuścić i najwyżej spotkać się po pracy - no cóż myślę że mamy jakąś wtyczkę, ale nie wśród Jouninów ani nie wśród zwykłych rang, to musi być zawodowiec. Jak tylko wypoczniesz i znajdziesz chwile czasu to przefiltruj swój oddział ANBU...cały ! Jeśli tam nikogo nie znajdziesz będziemy myśleć dalej. Na razie jesteś wolny. - powiedziała z ciężarem w sercu i wróciła do wypełniania jakiś papierów. - A !!! Matsuo, pieniądze... - krzyknęła za nim gdy on prawie wyszedł i położyła na stole dwa stosiki banknotów.
- Dzięki Kira... - uśmiechnął się do niej i puścił jej oczko, widział że szkoda jej że wychodzi, ale musiał iść. Wziął pieniążki i wykonał pieczęć po czym zniknał w wielkiej chmurce dymu.
Dosłownie pięć minut później był już w domu u Akane, wszedł przez balkon, bo zawsze tak robił, by jego uczennica miała niespodziankę. Tym razem stała się ona niespodzianką dla Matsuo, bowiem wchodząc do środka zrobił mały hałas i w nieznany dla niego sposób spowodował wyjście Kouseki z pod prysznica. Mokre, piękne, młode i jędrne ciało Akane sparaliżowało Tokugawę.
- MATSUO !!!! - krzyknęła blondynka widząc rozmarzone spojrzenie swojego Senseia, co automatycznie spowodowało u niej reakcje typu "nie mogę się ruszyć, bo się tak bardzo wstydzę" - Przestań się patrzeć ! - wyrwała się z transu, zakryła ciało ręcznikiem i rzuciła w bruneta poduszką by ten się obudził.
- Ojej... - po uderzeniu poduszką wyszedł ze świata marzeń - przepraszam Akane, to nie było zamierzone - tłumaczył się jak winny, jak nigdy...coś mu się w głowie zmieniło. - Ale swoją drogą...ojej masz świetne, idealne ciało. I wiem że nie powinienem tego mówić, ale trochę jak bogini.
Niebieskooka strzeliła jeszcze większego buraka niż przedtem i schowała się łazienki. Matsuo sam trochę nie wiedział co ma zrobić, więc położył na stole część pieniążków dla niej i wyszedł w ten sam sposób jak wszedł.
Po powrocie do domu od razu zrzucił z siebie ciuchy i wrzucił je do prania, sam poszedł pod prysznic. Ciepła woda okazała się ukojeniem dla ciała chłopaka, które po tej szczególnej misji przybrało na ilości blizn. Mimo swoich ogromnych umiejętności nie potrafił uniknąć ran, których oczywiście nie pokazał Akane by ta się o niego nie martwiła, bowiem traciła wtedy wole walki i myślała o tym czy nic mu nie jest. Pare razy przez to prawie oboje zginęli, więc Matsuo podjął decyzje o tym by ukrywać swoje obrażenia przed podopieczna. Po kąpieli mężczyzna położył się do łóżka i przed samym zaśnięciem gdy miał zamknięte oczy ukazała mu się Kouseki bez ręcznika, uśmiechnął się tylko sam do siebie, przewrócił na drugi bok i usnął.
To krótki pierwszy rozdział, ale chciałbym się dowiedzieć jak wam się podoba taki styl pisania, może chcecie coś podpowiedzieć, albo macie propozycje jak rozwinąć fabułę, jeśli tak piszcie w komentarzach, bo będziecie mieli wpływ na to dalej będzie się dziać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz